Zmarła poetka i malarka Marianna Olkowska
Refleksje z ostatniego Pożegnania Prof. Juliuszowi Chrościckiemu
W CHOJNOWIE
W Chojnowie byłem: przed zakrętem Minąłem stawu suchy padół; Dwór mnie lustrował okiem mętnym, Straszył – szczerbami balustrady. Lecz w parku dworskim czar odmienny, Zrodzony w chmurach nad ścieżyną, Snuł się wśród drzew wysokopiennych I dziwny spokój na mnie spłynął. Bo tam nikt godzin, dni nie liczy – Świat się zatrzymał w pełnym biegu. I zdało mi się, że wśród ciszy Posłyszę kroki Chełchowskiego, Że zabrzmi dzwonem głos donośny, Potężna postać wyjdzie z cienia... Czy to był czar, czy tchnienie wiosny? Dziś wiek już mija, jak Go nie ma. Odchodził nocą, w murach miasta. W dali za oknem rżały konie, W kominku ogień głośno trzaskał I księżyc grał na nieboskłonie. A dziś.... w Czernicach na pomniku Oświetla snopem w wiersz zaklętą Pamięć o wielkim społeczniku, Który o sobie... nie pamiętał. Wiośnieją bruzdy pól Chojnowa, Szary maestro koncert daje I szumi tęsknie brać parkowa. W Chojnowie marzec pachnie majem. (23 marca 2007 r.) |
Piotr Marcin Kaszubowski