„Pamiętaj… Bądź wierny! Bądź wierny! Wierny rodzinnemu domowi…” – pisał w jednym z wierszy Alfred Borkowski. Słowa te przekazał swojemu wnukowi, z przesłaniem aby pozostał wierny rodzinie, tradycji i ojczyźnie, której On służył przez całe pracowite życie. Alfred Borkowski (rocznik 1930) zmarł w niedzielę, 12 lutego 2012 roku, w ciechanowskim szpitalu. Przez wiele lat pracował w nim jako lekarz i ordynator oddziału pulmonologii. Był współtwórcą tego wojewódzkiego szpitala, podobnie jak wielu innych inicjatyw społecznych, wychodzących często ze Stronnictwa Demokratycznego i z Towarzystwa Miłośników Ziemi Ciechanowskiej, których był aktywnym działaczem. Z zamiłowania był jednak poetą, prozaikiem, regionalistą, animatorem kultury, patriotą łączącym dwie Ziemie: Przasnyską (gdzie się urodził, wychował, zdobył maturę) i Ciechanowską (gdzie mieszkał, działał, pisał). W tydzień po pogrzebie, w piątkowy wieczór, 24 lutego 2012 roku, oddano mu hołd w Kawiarni Artystycznej Powiatowego Centrum Kultury i Sztuki im. M. Konopnickiej w Ciechanowie. Był to wieczór wyjątkowy, gdyż i Pan Doktor był postacią niezwykłą, ogromnie zasłużoną dla miasta i regionu. Największe zasługi oddał dla ruchu literackiego. Jego podwaliny tworzył około 50 lat temu, w tym samym ośrodku kultury nad Łydynią, gdzie zakładał kolejno: Klub Twórców Amatorów, Klub Pracy Twórczej (był prezesem w latach 1972-1986), Związek Literatów Polskich Oddział w Ciechanowie (był pierwszym prezesem w latach 1997-2001 i do końca prezesem honorowym), przekształconym trzy lata temu w niezależny Związek Literatów na Mazowszu (3 czerwca 2009). Alfred Borkowski był też inicjatorem powstania regionalnego literackiego pisma, czyli wydawanych od 1999 roku „Ciechanowskich Zeszytów Literackich”. W Kawiarni Artystycznej, gdzie jeszcze niedawno ten zasłużony literat, regionalista i lekarz społecznik łamał się z twórcami opłatkiem na ostatniej wigilii, pokazano najpierw nostalgiczny film Arkadiusza Gołębiewskiego. Wspominali w nim Alfreda Borkowskiego jego przyjaciele i znajomi, m.in. Janusz Królik, Grzegorz Roszko, czy Edward Lewandowski, którzy zmarli kilka lat wcześniej... Wzruszająco wypadła też prezentacja twórczości Alfreda Borkowskiego, szczególnie przez uczniów Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II z jego rodzinnego Mchowa pod Przasnyszem. Liczna delegacja dzieci i nauczycieli tej podstawówki, na czele z dyrektor Haliną Sokołowską, nie tylko wyrecytowała z pamięci wiele wierszy niedawno zmarłego poety krajana, ale przywiozła także płody ziemi mchowskiej: owoce, warzywa, a nawet weki własnej roboty. Obdzielono nimi wszystkich w wypełnionej szczelnie Kawiarni Artystycznej. Przyjaciele Alfreda Borkowskiego, znajomi, literaci, reprezentanci władz wszystkich szczebli byli więc mile zaskoczeni zdrowymi prezentami... W czasie wieczoru przypomniano także utwory poety z jego ostatnich tomów. Uczynili to członkowie Koła Recytatorskiego, które od kilku tygodni działa w Powiatowym Centrum Kultury i Sztuki im. M. Konopnickiej oraz Zespole Szkół nr 1 w Ciechanowie, pod opieką instruktorki PCKiSz Edyty Bojkowskiej-Kolak oraz polonistki ZS nr 1 Ewy Krysiewicz. Całość programu urozmaicił koncert muzyki klasycznej w wykonaniu uczniów Filii PSM II st. w Ciechanowie: braci Michała i Mateusza Godlewskich, Natalii Krętkowskiej, Krzysztofa Malinowskiego oraz Michaliny Rochny. Pracownicy PCKiSz przygotowali także kilka ciekawych wystaw poświęconych Alfredowi Borkowskiemu: biograficzną, bibliograficzną, prac dziecięcych oraz wierszy z Mchowa pisanych sercem Panu Doktorowi. Na koniec, przy herbacie, ciasteczkach i świecach w Kawiarni Artystycznej, wspominano zmarłego literata. Niektórzy poeci dedykowali Mu nawet swoje nowe wiersze. Prowadzony przeze mnie wieczór, pełen zadumy i wzruszeń, okazał się bardzo potrzebny - podsumowano bogaty dorobek pierwszego prezesa Związku Literatów, zarazem człowieka prawego, twórczego, szanowanego lekarza, męża, troskliwego ojca, dziadka… Alfred Borkowski wydał ponad 30 książek - o tematyce regionalnej, historycznej, biograficznej, medycznej oraz 17 zbiorów poezji. Słynne są jego regionalne klechdy, a wiele wierszy przetłumaczono na języki obce, nawet japoński. Publikował je w wielu pismach, uhonorowany został licznymi nagrodami i odznaczeniami, m.in. Kawalerskim i Oficerskim Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski. Był też laureatem międzynarodowej nagrody POLCUL Foundation oraz najbardziej prestiżowych nagród regionalnych: Franciszka Rajkowskiego (w Ciechanowie) oraz Stanisława Kotkowskiego (w Przasnyszu). Mimo trwającej od kilku lat poważnej choroby nerek, Alfred Borkowski do końca pracował. Jeszcze w grudniu 2011 roku ukazał się jego zbiór wierszy „Ptaszki na drutach”, zaś 24 lutego 2012 roku, Piotr Kaszubowski odebrał z drukarni czwarty tom wspólnej jego pracy z A. Borkowskim „Przasnyskie portrety”. Jak powiedział Piotr Kaszubowski, literat i historyk z Przasnysza, mieli zaplanowany tom piąty, ale nie wie czy sam podejmie się tego zadania. Dla niego Alfred Borkowski był nie tylko Mistrzem, ale wielkim przyjacielem. Z kolei Stanisław Kęsik, skarbnik Związku Literatów, mówił ze łzami w oczach, że stracił ojca swojej poezji... Muszę przyznać, że Pan Alfred Borkowski i w moim życiu odegrał ważną rolę. To w dużej mierze dzięki Niemu przeszłam z dziennikarskiej na literacką ścieżkę. W 1992 roku, wraz ze śp. Januszem Królikiem, namówił mnie do przygotowania pierwszej biograficznej encyklopedii regionalnej „Kto jest kim w Ciechanowskiem” (ukazała się nakładem Agencji Wydawniczo-Reklamowej „Tess” w Ciechanowie, w 1994 roku). Później, też pod dużym wpływem Pana Doktora, przygotowałam poetycko-plastyczne wydawnictwo „Twórcy... drzewa ziemi naszej” (wydane przez Stowarzyszenie Twórców Nieprofesjonalnych w Ciechanowie, w 1995 roku). A kiedy ukazały się moje dwie pierwsze książki reporterskie: „Wyrwani z gniazd” i „Nie odpłyną rzeki snu…” – dr Borkowski, który akurat tworzył w Ciechanowie Oddział Związku Literatów Polskich, przywiózł mi z Warszawy formularz do wypełnienia… W ten sposób w 1998 roku przyjęto mnie do Związku Literatów Polskich, a nad Łydynią pięć osób mogło zawiązać Ciechanowski Oddział Związku Literatów Polskich. Byli to: śp. Janina Boniakowska, śp. Grzegorz Roszko, śp. Alfred Borkowski, Stanisław Kęsik i ja - Teresa Kaczorowska. Stało się to w salonie domu Państwa Borkowskich w Ciechanowie, zachowało się nawet historyczne zdjęcie tej pierwszej literackiej piątki…. Niecałe trzy lata później, 11 stycznia 2001 roku, kiedy Pan Doktor skończył 70 lat i zrezygnował z prezesowania CO ZLP (zostając prezesem honorowym), ja przejęłam po Nim pałeczkę. I dzierżę ją do dziś, od jedenastu lat… Pan Doktor wydawał się z tego zadowolony, dając mi wielokrotnie do zrozumienia, że organizacja rozwija się po jego myśli, że pełni w regionie dużą rolę kulturotwórczą. Od początku kibicował mi też w przywracaniu należnej pamięci księdzu jezuicie Maciejowi Kazimierzowi Sarbiewskiemu (1595-1640), urodzonemu w Sarbiewie „polskiemu Horacemu”, największemu poecie epoki baroku. Cieszył się z powstania Stowarzyszenia Academia Europaea Sarbieviana – tę pozarządową organizację nazywał „dzieckiem ciechanowskich literatów”. Od początku był jej członkiem i uczestniczył we wszystkich edycjach Międzynarodowych Dni M. K. Sarbiewskiego „Chrześcijański Horacy z Mazowsza”. Jak już wspomniałam, dr Alfred Borkowski był też inicjatorem wydawania przez Związek Literatów „Ciechanowskich Zeszytów Literackich”. I właściwie to On wyznaczył mnie na redaktora naczelnego tego pisma. I tak redaguję je już od czternastu lat... Do dziś ukazało się trzynaście numerów, w przygotowaniu jest czternasty pt. „Romantyczność”. Sukcesywnie przybywa autorów tekstów (nie tylko z Polski), objętość pisma ze 100 wzrosła do 300 stron. Rocznik ma swój ISBN oraz ISNN, rozwija się i trafia nie tylko do najważniejszych bibliotek w Polsce, ale i do wielu środowisk literackich, także poza krajem. Drogi Panie Doktorze! Będziemy się starać kontynuować rozpoczęte przez Pana dzieło. Ale proszę nad nami nadal czuwać, bo problemów i trudności jakoś ostatnio więcej…
Teresa Kaczorowska
Fot. Kazimierz Kosmala
|