Związek Literatów na Mazowszu Związek Literatów na Mazowszu
Związek Literatów na Mazowszu
Link do strony na Facebooku
Login:
Hasło:

forum literackie

Dzwony mają zamilknąć

Zmarła poetka i malarka Marianna Olkowska

Refleksje z ostatniego Pożegnania Prof. Juliuszowi Chrościckiemu

W KRAINIE POEZJI (recenzja)

Fryderyk wciąż żywy

Mazurki w Sannikach

Wacław Holewiński - penetrujący rewiry historii

Ukołysana

więcej..

Partnerzy ZLM

AES

Partnerzy Muzeum Szlachty Polskiej w Ciechanowie MDK Przasnysz Muzeum Historyczne w Przasnyszu Urząd Miasta Ciechanów Starostwo Powiatowe w Ciechanowie Samorząd Województwa Mazowieckiego


Listy do Marii Konopnickiej

Listy do Marii Konopnickiej dodaj do koszyka

Artykuł na ciech24.p

Adam Lizakowski

List poetycki świadczy o wrażliwości

   Już sam tytuł najnowszej książki poetyckiej Teresy Kaczorowskiej Listy do Marii Konopnickiej z lat 2010-2020  sugeruje o czym jest jej książka. Kaczorowska, to nie tylko poetka, działaczka kulturalny, promotorka polskiej kultury poza granicami naszego kraju, to także od wielu lat promotorka twórczości i strażniczka pamięci autorki Roty. Z książki jej czytelnik dowie się  o wielobarwnej historii dwóch kobiet, które urodziły się w dwóch różnych stuleciach i dwóch różnych Polskach, ale w mieście Suwałki. Nie jest to liryczny monolog, a poetycki dialog dwóch pań, który polega na tym, że Kaczorowska informuje Konopnicką co się u niej w życiu dzieje, co robi, co myśli i gdzie w danej chwili jest:

 

Mario, przybyłam do mojej Alma Mater 

noszącej imię Twoje w mieście naszego urodzenia. 

Przekroczyłam progi drżącym krokiem 

pierwszy raz po latach trzydziestu dziewięciu 

Bez tarczy na ramieniu I LO im. Marii Konopnickiej) 

bez granatowego mundurka i bez kapci cichych.

[..]

(W progach Alma Mater)

 

    Oczywiście poetka Maria Konopnicka zmarła w 1910 roku, więc poetce, też rodem z Suwałk, ale urodzonej w drugiej połowie XX wieku, a od kilku dekad mieszkającej w Ciechanowie,  Konopnicka nie odpowiada bezpośrednio. Kaczorowska znalazła jednak na to sposób, aby rozmowa była jak najbardziej autentyczna - po prostu każdy jej list-wiersz, jest opatrzony fragmentem wiersza  poetki z XIX wieku. Nie chcę porównywać obu poetek, bo nie to tutaj chodzi, ale przypomnę, że obie panie są bardzo wrażliwe na losy Polski, przez ich utwory przebija troska o los ojczyzny, bardzo mocno zaznaczony jest patriotyzm, jak np. w liście Naród „Łupaszkę” odprowadził, czy Drugi Katyń. Jest to głos - protest poetki Kaczorowskiej przeciwko  niesprawiedliwości społecznej oraz ustrojowi komunistycznemu niosącemu ucisk i krzywdę. Podobnie jak Konopnicka, tak i w wierszach-listach do niej, Kaczorowska nie stroni od sentymentalizmu czy patosu. 

    Czytając Listy Teresy Kaczorowskiej do Marii Konopnickiej czytelnik porusza się na wielu drogach, które doprowadzą do bohaterki  tych listów, którą naród polski nagrodził na 25-lecie pracy pisarskiej (1903)  dworkiem w Żarnowcu  koło Krosna. Warto wspomnieć, że sto lat później, prawnukowie tych, co dawali pieniądze na dwór dla poetki, uważają ją (na szczęście nie wszyscy) na drugorzędną poetkę, a co niektórzy nawet za grafomankę. Zresztą dzisiejsze pokolenie krytyków, wykładowców literatury, czy badaczy literatury uważa nie tylko M. Konopnicką za grafomankę, ale i Tadeusza Różewicza - wielu jego byłych przyjaciół, profesorów z Uniwersytetu Wrocławskiego ocenia go dziś jako poetę drugorzędnego, czy wręcz grafomana. Dlatego też dobrze się stało, że Teresa Kaczorowska tak nie uważa i jak zostało już powiedziane, jest wiele dróg, którymi współczesna poeta zmierza do tej sprzed prawie już dwóch stuleci. Jedną z nich jest  historia Polski, która autorce listów jest bliska i bardzo dla niej ważna. Począwszy od chrztu księcia Mieszka I, poprzez Bitwę pod Wiedniem, a skończywszy na Katyniu i Powstaniu Warszawskim w wierszu Powstańcy wracają.

    Jest też sporo geografii  i podroży, i to nie tylko po rodzinnych stronach autorki, ale po Polsce, Mazowszu Podlasiu, ale poetka zabierze nas i za ocean, a także do wciąż dla nas egzotycznych krajów takich jak Emiraty Arabskie, czy Kenia. Poetka wędruje po śladach Konopnickiej w Suwałkach, Lwowie i Krakowie, będzie także jej wspólna z Marią wędrówka po Ciechanowie i Krakowie. Znajdziemy też w wierszach, oprócz tytułowej samej pani Marii, także nazwiska polskich twórców, którzy weszli na stałe do polskiej literatury: Witolda Gombrowicza, Czesława Miłosza, Jana Matejki, Lucjana Rydla czy Elizy Orzeszkowej. 

    Nie jest moim celem układanie zwanej po angielsku shopping list, czyli długiej listy nazwisk, nazw geograficznych, czy miejsc ważnych dla nas Polaków, o których wspomina autorka tych Listów, chcę jedynie uświadomić czytelnikom, ile ważnych i ciekawych rzeczy wydarzyło się w życiu ich autorki pomiędzy rokiem 2010, a 2020. Dla młodych czytelników tych Listów będzie to podróż osobista wraz z Teresą Kaczorowską po drugiej dekadzie XXI wieku, z jej radościami i smutkami, łącznie z troską o losy ludzkości w dobie coronavirusa  COVID-19, o którym pisze w liście Z czasu pandemii (2020).

    Dla starszych czytelników wspomnienia poetki będą przypomnieniem wszystkiego, co w drugiej  dekadzie naszego wieku się wydarzyło. Oczywiście Kaczorowska jest przede wszystkim poetką, a nie kronikarzem, analitykiem wydarzeń społeczno-politycznych, ani badaczem historii, czy przewodnikiem po życiu prywatnym i twórczości Marii Konopnickiej, ale jej Listy po części spełniają tę rolę. Każdy list-wiersz rozpoczyna się cytatem z wiersza Pani Marii, jest to piękny sposób na przypomnienie twórczości tej wspaniałej poetki, promocji jej w XXI wieku. Także Listy Kaczorowskiej, to materiał do refleksji nad mijającym czasem, i nad tym co zostaje z twórczości poetów, artystów, dekady, stulecia po ich śmierci. 

    Ze spotkania w czasie i przestrzeni dwóch poetek wyłania się Maria Konopnicka, której poezja mimo upływu czasu wciąż jest dla nas aktualna. I wylania się Kaczorowska żyjąca własnym życiem, które na tle wydarzeń, przeżywa je tu i teraz, w bardzo współczesny sposób. Ona na progu XXI , tak jak Maria na progu XX wieku, z  początku nowej epoki nie tylko wojen religijnych, wielkich wędrówek ludzi z Afryki i Azji do Europy Zachodniej, swobodnie porusza się po świecie, ogląda go i podziwia. I mówi szczerze, wprost, językiem modernistycznym poetki współczesnej do zaangażowanej poetki pozytywistycznej, jakże jej podobnej.

    Listy Teresy Kaczorowskiej do Marii Konopnickiej nie są tylko po to napisane, aby dawały świadectwo przeczytanych czy zwiedzanych przez ich autorkę miejsc, zabieranie w nie  swojej ulubionej poetki. Nie są też pisane w formie konwencji prozy poetyckiej nostalgiczno-wspomnieniowej, chociaż dla wielu może się tak zdawać. One są przykładem poszukiwania przez ich autorkę własnej tożsamości, a także pamięci, która jest dla Kaczorowskiej bardzo ważna, można postawić tezę, że tak samo ważna jaki pisanie i tworzenie. Bo czym jest list poetycki w dobie poczty elektronicznej i smsów, jeśli nie pamięcią, dowodem aktywności intelektualnej, wrażliwości i aktywności duszy, pobudzaniem zmysłów. Tylko tradycjonalny  list pisany na papierze jest w stanie oddać i dostarczyć tylu uczuć i emocji. Z treści tych Listów dzisiejsi ludzie i przyszłe pokolenia będą czerpać swoje wrażenia zmysłowe, a także poznawać świat, w którym dwóm poetkom – Konopnickiej i Kaczorowskiej - przyszło żyć.

***Adam Lizakowski – Debiutował w czerwcu 1980 r. kilkoma wierszami na łamach warszawskiego „Tygodnika Kulturalnego”. Wyjechał z Polski w 1981 roku. Przez 35 lat przebywał w USA,  przez pierwsze 10 lat w San Francisco, następnie przez 25 lat w Chicago.  Studiował na  Columbia College i Northwestern University. Na stałe powrócił do ojczyzny w 2016 r. Na emigracji publikował swoją twórczość, m.in. w paryskiej „Kulturze”, w nowojorskim „Nowym Dzienniku”, w chicagowskim „Dzienniku Związkowym”.  Autor ponad tuzina książek. W  2017 r. wydał w poznańskim wydawnictwie WBP i CAK tom zatytułowany Jak zdobyto Dziki Zachód, wiersze i poematy zawierający utwory o Dolnym Śląsku (lata 1945- 1955) i o Zachodnim Wybrzeżu USA (poetycka historia Kalifornii od XVI –XXI w).  Z okazji 40-lecia pracy twórczej, która przypada w 2020 r., wydał książkę, na którą składają się przekłady, interpretacje i analizy dwudziestu ballad barda Ameryki, Boba Dylana.

 

Ewa Krysiewicz 

Braterstwo dusz i wartości

    Polecam czytelnikom niezwykły i oryginalny zbiór poetyckiej prozy Teresy Kaczorowskiej pt. Listy do Marii Konopnickiej. To zbiór wierszy z ostatnich 10 lat twórczego, bogatego życia literackiego i kulturalnego Autorki – ( w podtytule widnieje zapis: z lat 2010-2020 ). Oryginalnością tego zbioru jest opatrzenie tekstów - każdego utworu - mottem z wierszy i pism Marii Konopnickiej, które stają się inspiracją dla Autorki do mówienia o współczesnej rzeczywistości i własnych doświadczeniach. Listy do Marii Konopnickiej to śmiała koncepcja Autorki ukazania swych refleksji i przemyśleń, spraw i zjawisk, wydarzeń i ludzi II dekady XXI wieku. 

    Teresa Kaczorowska czyni adresatką swych refleksji i przemyśleń Marię Konopnicką, której   powierza swe radości, smutki, obawy, troski, zadumania i zachwyty, wszystko co raduje i boli. Dlaczego właśnie do Marii Konopnickiej adresuje swoje listy? Bo, jak sama pisze we wstępie - Ona cała z Niej -  „wyrosła pod Jej skrzydłami”. Wiele łączy obydwie poetki: Suwałki jako miejsce urodzenia; liceum, którego patronką jest Konopnicka, a chodziła do niej Kaczorowska; Ziemia Ciechanowska, z którą obydwie są związane, i wiele, wiele innych miejsc znanych M. Konopnickiej, których śladami wędrowała potem wychowanka spod Jej skrzydeł. Wiążą Je również podróże, podobne upodobania literackie i lektury, ale nade wszystko: umiłowanie ojczystej ziemi, natury oraz ogromna wrażliwość na piękno świata i ludzkie sprawy. Opatrzenie przez Teresę Kaczorowską własnych tekstów mottami z Konopnickiej świadczy o znakomitej znajomości twórczości Marii Konopnickiej oraz podobnej wrażliwości Obydwu poetek. O podobnych uczuciach, ideach i wartościach, ale też pewnych cechach osobowości, jak odwaga, waleczność, prostolinijność, szlachetność – co widać,  jeśli głębiej wczytamy się w Ich wiersze.

    W obrazach przyrody T. Kaczorowska zachwyca paletą barw i zmysłowością opisu, podziwem dla codziennego, zwyczajnego pejzażu – kwiatów, drzew, ptaków, ucząc go odkrywać i uwrażliwiać na jego przemijające piękno. Listy...prezentują też Autorkę jako twórcę zafascynowaną kulturą i historią, minioną i współczesną. Podziwia ona dokonania kultury antycznej czy meksykańskiej i z troską mówi o konieczności poznawania ich, pielęgnowania tego, co nas ukształtowało.

    W tych upoetyzowanych tekstach widać świadomość słowa Autorki, operującej metaforą i epitetem lirycznym, apostrofą i elipsami. Ale przebija w nich żyłka reportażystki, dziennikarki, która tu i teraz snuje relacje z egzotycznych miejsc, spotkań ze wspaniałymi ludźmi kultury i współczesnymi faktami historii. Bo czy można bez dreszczyku emocji chodzić tymi samymi ulicami, ścieżkami co wielcy filozofowie, pisarze czy malarze? Czy można nie szukać i nie odkrywać światu prawd historii najnowszej, którą pogrzebano w niepamięci, pohańbiono prawych i szlachetnych? Wydaje się to naturalne, ale dane tylko nielicznym i wyjątkowym ludziom o wielkich sercach, umysłach i odwadze. Do takich między innymi należą Maria Konopnicka i Teresa Kaczorowska. Obydwie łączy bowiem wspólnota ducha! Wyjątkowa wspólnota umiłowania spraw Ojczyzny, swej ziemi, wolności i szacunku dla bohaterów  walk o tę wolność - zawdzięczaną przecież wierności tradycji przodków, ich wierze i ofiarności, odwadze, honorowi i Bogu.

    I podobnie jak u Marii Konopnickiej – spod skrzydeł której wyrosła Kaczorowska – język wierszy jest prosty, jasny, zrozumiały i klarownie piękny w pieśni, w Jej opowieściach o świecie, o ludziach prostych i uczonych. Nie ma tu pozy ani zadęcia, jest prostota, a w niej moc i siła tradycji oraz kultury suwalskiej, augustowskiej, ciechanowskiej widzianych w szerokiej perspektywie kolebki kultury europejskiej – antyczno–chrześcijańskiej.

    „Krzewić ducha zdobycze i wiarę w światła postęp” - to misja poetycka Marii Konopnickiej, która stała się też misją  twórczą Autorki – Teresy Kaczorowskiej. W Jej poezji jest siła i moc, bo pisana jest sercem, miłością i troską o dziś, i o jutro!

    Czytelniku – jeszcze raz gorąco polecam ten zbiór wierszy! Bo choć wymagają one kultury literackiej i wydawać Ci się mogą mało spójne tematycznie, to układa je czas, wydarzenia, ludzie i miejsca w konkretnych latach, miesiącach i dniach, dające Autorce inspirację do ich napisania. W Listach do Marii Konopnickiej (z lat 2010 – 2020) jest różnorodność oraz zmienność nastrojów i doświadczeń, podobnie jak w życiu każdego z nas.

*** Ewa Krysiewicz – filolog, absolwentka WSP w Siedlcach (obecnego Uniwersytetu Podlaskiego), od 19878 r. polonistka w ZS nr 1 im. Józefa Bema w Ciechanowie. Wielokrotna jurorka w konkursach literackich, organizatorka licznych inscenizacji i konkursów poetyckich, prowadziła też Młodzieżowe Koło Dziennikarskie przy „Tygodniku Ciechanowskim”. Autorka dwóch publikacji książkowych: Sto lat Kina w Ciechanowa oraz Pół wieku Kina Łydnia, a także wielu tekstów prasowych , czy recenzji w „Ciechanowskich Zeszytach Literackich”. Pisze też czasami wiersze, do… szuflady. 

 

 

 

Związek Literatów na Mazowszu Projekt i wykonanie www.ekspansja.eu